sobota, 14 listopada 2020

Ciastka dwuskładnikowe owsiane z bananem


Bardzo dojrzały banan, w jak najliczniejsze kropki i klasyczne płatki owsiane - to wszystko czego potrzebujesz, by zrobić te ciastka. Przepis można modyfikować, dodając bakalie, wanilię, cynamon lub kardamon. Niektórzy dodają też posiekaną czekoladę, lecz wówczas z ciastek śniadaniowych robią się bardziej deserem.

Ciastka powstały z myślą o zdrowej przekąsce na spacer dla mojej wtedy niespełna dwuletniej córeczki. Ich zrobienie zajęło mi nie więcej 5 minut plus pieczenie ok. 15-17 minut. Przy okazji - stworzyłam nową etykietę na blogu "dla dzieci" i "BLW przepisy" - może uda mi się odnowić blog, by wrzucać przepisy ze zdrowej kuchni, które przygotowuję dla dziecka i całej rodziny.


Ciastka dwuskładnikowe owsiane z bananem, dla dzieci

Składniki (na 6 małych ciastek):
  • 1 bardzo dojrzały banan
  • pół szklanki zwykłych płatków owsianych
  • opcjonalnie: spora szczypta kardamonu, cynamonu lub wanilii
Wykonanie:

Banan dokładnie rozgnieść widelcem do uzyskania gładkiego musu. Dodać płatki owsiane i opcjonalnie szczyptę kardamonu/cynamonu lub ziarenka laski wanilii. Dokładnie wymieszać i odstawić na czas nagrzewania piekarnika. Płatki wchłoną trochę wilgoć z bananów i zmiękną.

Rozgrzać piekarnik do 180 st. C.

Ciasto nakładać łyżką na wyłożoną papierem do pieczenia blachem. Ciastka nie rosną, ani nie zmieniają kształtu, więc mogą być blisko siebie.

Wstawić do piekarnika na około 15 minut lub do czasu, gdy brzegi się zezłocą. Wyjąć.
Ciastka zdjąć z blachy dopiero po całkowitym ostudzeniu.




6 komentarzy:

  1. O dzień dobry 😊.
    A gdzież to się Pani podziewała przez te wszystkie (milczące) lata?
    Dobrze, że jesteś.
    I teraz już bądź!

    OdpowiedzUsuń
  2. A teraz idę czytać przepis.
    Najpierw się ucieszyłam 😀.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Bardzo! To szalenie miłe słowa, zwłaszcza, że miałam nie wracać i zniknąć jak wiele blogerów hobbystów. A już na pewno nie z banalnymi przepisami. Zniknęłam, bo w ciąży nie miałam siły gotować, a potem nie było czasu i tak już zostało. A wróciłam, bo czasem chciałabym do czegoś wrócić, ale już nie pamiętam jak to się robiło. Teraz jednak będzie inaczej. Nie mam czasu na wymyślne dania, a satysfakcję sprawia mi jak zrobię coś zwykłego, co smakuje dobrze, ma krótką listę składników, nie trzeba spędzać wielu godzin w kuchni ani pędzić po składniki na drugi koniec miasta.

      Usuń
    2. Wspaniale wiadomości!
      Ja jestem tutaj od początku istnienia bloga, bo przeniosłam się od „lily”.
      Ile to już lat, to nie zliczę.
      Wspomnę tylko, że z ciotki meg stałam się babcią pięciorga 😀.
      Tobie gratuluję macierzyństwa!
      I czekam na więcej przepisów.
      Ostatnio myślałam o Tobie, piekąc ciasto czekoladowe z frużeliną wiśniową i białym kremem z Twojego przepisu.
      Był to tort na urodziny mojego syna.
      Wszyscy byli oczarowani.
      Bardzo go lubię robić, bo skala zachwytów i komplementów, jakie to ciasto zbiera jest niewspółmierna do wkładu pracy i zaangażowania 😉.
      Dziękuję za tę i inne inspiracje!
      Ściskam mocno 😊,

      Usuń
    3. Ojej, od lily! Ciotka meg. Gratuluję takiej ilości wnucząt! Jak moi rodzice (w pięć lat dorobili się takiej gromadki). Nie spodziewałam się tak wiernej czytelniczki. Wzruszyłam się normalnie. Dobrze było zniknąć, by móc przeczytać tak miły komentarz. Mam dwoje dzieci - córkę 2 lata 8 miesięcy i synka niemowlaka - 8 miesięcy. Dużo radości, ale i obowiązków. Teraz gotuję prawie codziennie (niekoniecznie ambitne rzeczy) i zastanawiam się czy kiedyś nastąpi dzień, że będę mieć czas na te wszystkie wymyślne dania, co kiedyś. Dziś jak patrzę na przepis, który ma 20 składników to nawet nie podchodzę :) I musi być zdrowy. Ciągle tylko myślę, jak tu upchać warzywa do diety.

      Bardzo dobrze kojarzę sernik z frużeliną (z fatalnym zdjęciem), ale takie tortowe połączenie chętnie poznam. Poproszę przepis! Jeśli to nie rodzinna tajemnica. Wszystkiego najlepszego dla syna.

      Jak wróciłam ze szpitala z synkiem podczas pierwszego lockdownu to namiętnie piekłam chleby na zakwasie i ciasto drożdżowe maślane, z małą ilością jajek - to są dwa rewelacyjne "covidowe" przepisy, które też właśnie chcę tu umieścić, bo warto. Drożdzowe jest tak łatwe, że zawsze się udaje, nie czuć drożdży, najczęściej leżakuje u mnie przez noc w lodówce lub na balkonie i można zrobić je na takie późniejsze śniadanie. To są zalety nieposiadania bloga, ze można piec i gotować ciągle to samo i doskonalić przepisy. Mam nadzieję, że jeszcze będą inspiracje dla Ciebie, choć może bardziej codzienne, szybkie i łatwe.

      Usuń
  3. Serdecznie Ci gratuluję!
    Te Twoje "współczesne" przepisy bardzo mnie inspirują, nie zapominaj, że mam wnuki i też szukam sposobności na to, jak przemycać warzywa niezauważalnie. I kaszę jaglaną, w większości posiłków. No i z uwagi na wygodę, też szukam tych mniejskładnikowych.
    A tutaj proszę przepis na Twój torcik:
    http://www.ninawkuchni.pl/2014/06/torcik-czekoladowy-z-owocami-lata.html
    Wypas!!!
    O każdej porze roku.
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń