Coś dla miłośników czekolady, dla dorosłych, bo z mocno pijaną wiśnią! Wiśnie nasączone wódką (lub spirytusem) i amaretto bardzo dobrze przełamują smaki, bo sam tort czekoladowy byłby zbyt monotematyczny. Tort był prezentem urodzinowym; bardzo smakował solenizantce i jej gościom.
Tort składa się z klasycznego biszkoptu czekoladowego i jest przełożony łatwym do wykonania kremem na bazie mascarpone oraz śmietanki kremówki. Biszkopt nasączony jest szczodrze alkoholem. Ciastu dużo dają chrupiące, karmelowe siekane migdały. Migdały "załatwiają" sprawę dekoracji. Owszem, może w cukierniach są piękniejsze torty, ładnie przyozdobione w esy i floresy z bitej śmietany, ale taki domowy, własnoręcznie wykonany, daje gwarancję smaku. I mamy pewność co jest w środku. Od kilku lat piekę torty i choć nie należą do najpiękniejszych, nic nie szkodzi. Dekoracja tortów to tajemna sztuka, trudno ją posiąść. Nawet jeśli jej nie posiadasz (jak ja), i tak warto pokusić się o własny wypiek tortu. Dla siebie lub dla kogoś.
Tort wydaje się być trudnym do wykonania, ale powinna sobie z nim poradzić osoba średniozaawansowana w kuchni. Najlepiej biszkopt przygotować dzień wcześniej. Jeśli ktoś zdecyduje się przygotować go jednego dnia, trzeba zarezerwować około 9 h - na przygotowanie, pieczenie, studzenie, składanie,
Podaję przepis na tort urodzinowy dla około dwudziestu osób i tortownicę o średnicy 27 cm. Oryginał, pod nazwą "tort węgierski czekoladowy z wiśniami i amaretto, mocno alkoholowy", pochodzi z blogu mojewypieki. W oryginale był jeszcze czekoladowy krem do ozdoby tortu, ale celowo pominęłam go w poniższym przepisie - sprawił mi on bowiem dużo kłopotu (był bardzo gęsty, nie dawał się wyciskać przez szprycę) i ostatecznie z niego zrezygnowałam.
Tort czekoladowy z pijaną wiśnią
I etap: wiśnie w alkoholu [minimum 24 h przed składaniem tortu]
Ten etap jest znacznie uproszczony, jeśli masz wiśnie z nalewki (mocno nasączone wódką lub spirytusem). Ja takich użyłam takich właśnie wiśni - 2,5 szklanki. Osączyłam ze spirytusu i zalałam szklanką amaretto na jeden dzień. Jeśli nie masz wiśni z nalewki, skorzystaj z poniższego przepisu:
Wiśnie w zalewie z wódki i Amaretto
Składniki:
- 500 g wypestkowanych wiśni, świeżych lub mrożonych (tych ostatnich bez wcześniejszego rozmrażania)
- 4 płaskie łyżki cukru
- 125 ml wódki
- 125 ml likieru migdałowego np. Amaretto
Wiśnie (odpestkowane) umieścić w słoiczku, zasypać cukrem, odstawić na 1 godzinę do puszczenia soku, mrożone na 2 godziny. Po tym czasie zalać je wódką i likierem. Zamknąć słoiczek, odstawić do lodówki na kilka dni, a minimum na 24 godziny.
Przed samym użyciem dokładnie odsączyć wiśnie na sitku i osuszyć, zachowując zalewę alkoholową (powinniśmy otrzymać około 1 szklanki).
Jeśli nie otrzymamy jednej szklanki, uzupełnić alkoholem brakującą część.
Pralina migdałowa - migdały w karmelu:
Składniki:
- 200 g cukru
- 200 g obranych, posiekanych w slupki migdałów
- 90 ml wody (1 łyżka to 15 ml)
Większą blaszkę wysmarować dokładnie cienką warstwą oleju. Najlepiej olejem wysmarować papier do pieczenia, który można położyć np. na blachę z wyposażenia piekarnika. Do wysmarowania polecam ręczniki papierowe, które świetnie rozprowadzają cienką warstwę tłuszczu.
W oryginale:
Cukier i wodę umieścić w większym garnuszku z grubym dnem. Zagotować i gotować bez mieszania do momentu, aż otrzymamy kolor jasnozłotego karmelu i mieszanka osiągnie temperaturę około 170ºC. Dodać migdały i wymieszać łyżką. Jeśli cukier się lekko skarmelizuje pogotować chwilę na zmniejszonym ogniu do rozpuszczenia cukru, uważając, by nie przypalić karmelu. Orzechy w karmelu przelać na blachę, wyrównać; poczekać aż zastygną. Po tym czasie wyjąć je z blachy, z grubsza połamać i zmiksować malakserem lub blenderem na okruchy (nie za długo, by się nie zamieniły w tłusta pastę).
Mój sposób:
Na patelni umieścić cukier i wodę. Zagotować i gotować bez mieszania do momentu, aż otrzymamy kolor jasnozłotego karmelu (po uzyskaniu bąbelków stopniowo karmel będzie zmieniał swoją barwę na jasnosłomkową). Dodać migdały i wymieszać łyżką. Jeśli cukier się lekko skarmelizuje pogotować chwilę na zmniejszonym ogniu do rozpuszczenia cukru, uważając, by nie przypalić karmelu. Takie dalsze gotowanie powoduje lekkie uprażenie migdałów, co bardzo polecam! Zawartość patelni przesypać na przygotowaną wcześniej blachę. Moje migdały były otoczone warstwą karmelu, nie skleiły się w całość, dzięki czemu miałam z nimi mało pracy i nie musiałam ich rozdzielać mechanicznie. Te karmelowe migdały stanowiły mocny punkt tortu!
Przepis na biszkopt czekoladowy
Składniki:
- 8 jajek rozmiar M
- 1 szklanka cukru
- 225 ml mąki pszennej (tortowej)
- 110 ml ciemnego gorzkiego kakao
/szklanka o pojemności 250 ml/
dodatkowo- okrągła forma (tortownica) o średnicy 27 cm
Wykonanie:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę i kakao wymieszać, przesiać.
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę (uważając, by ich nie "przebić"). Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając.
Do masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie, ale dokładnie wmieszać do ciasta, szpatułką, by składniki się połączyły, a masa piankowa nie opadła.
Tortownicę o średnicy 27 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), nie smarować boków. Delikatnie przelać ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka. [ja piekłam w temp. 160 st. C przez ok. 50 minut]
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić je (w formie) na podłogę (kafelki) lub blat. To nie żart. To po prostu przepis na popularny na blogu mojewypieki tzw. biszkopt rzucany.
Tortownicę odstawić do uchylonego piekarnika do wystudzenia.
Wystudzony biszkopt przekroić na 3 blaty ostrym nożem z piłką.
Uwaga: boki biszkoptu oddzielamy nożykiem od formy dopiero po jego wystudzeniu.
Rada: Po wyjęciu biszkoptu z formy warto go odwrócić 'do góry nogami'. Biszkopt kakaowy nigdy nie jest idealnie płaski (w przeciwieństwie do biszkoptu białego), rośnie z minimalną górką, więc wyrówna się po odwróceniu biszkoptu.
Krem czekoladowy po przełożenia tortu
Składniki:
- 750 g serka mascarpone, schłodzonego
- 750 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%, schłodzonej.
- 300 g gorzkiej czekolady (można dodać połowę mlecznej, jeśli lubicie, ja użyłam czekolady o zawartości 63 % kakao)
- 7,5 łyżki cukru pudru (1 łyżka=15 ml)
Wykonanie:
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej (czyli czekoladę umieścić w metalowej bądź szklanej misce, którą to miskę nakłada się na garnek o nieco więszej średnicy wypełniony częściowo wodą - dno miski dotyka gotującej się wody; przez kilka minut czekolada isę roztopi, ale nie przypali) . Przestudzić, nie dopuścić do stężenia.
W naczyniu umieścić serek mascarpone, kremówkę, cukier puder. Ubić (mikserem) do otrzymania jednolitej, raczej sztywnej masy śmietankowej. Dodać czekoladę, wymieszać szpatułką, tylko do połączenia się składników.
Osuszone wiśnie wmieszać do kremu.
Wykonanie tortu:
Na paterze ułożyć pierwszy z blatów biszkoptowych. Nasączyć go 1/3 szklanki alkoholu (6-7 łyżek). Na wierzchu posmarować 1/3 kremu czekoladowego z wiśniami. Na jego górę położyć kolejny blat biszkoptowy, nasączyć 1/3 szklanki alkoholu i przykryć połową pozostałego kremu czekoladowego z wiśniami. Przykryć ostatnim z blatów biszkoptowych, nasączyć go resztą alkoholu. Wierzch i boki posmarować pozostałym kremem. Boki i wierzch tortu obsypać migdałami w karmelu. Schłodzić w lodówce przez godzinę lub dwie.
Przechowywać w lodówce. Kroić gorącym, ostrym i długim nożem (ostrze noża na chwilę umieszczamy we wrzątku, następnie wycieramy ręczniczkiem kuchennym do sucha).
Jak urodziny to jubilatka, solenizantka ma imieniny :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tortu, ale przepraszam - te brązowe esy floresy na wierzchu wyglądają jednoznacznie defekacyjnie.
Zanim wpisałam "solenizantka", upewniłam się co do właściwego znaczenia słowa. Według profesora UW Mirosława Bańko, językoznawcy i leksykografa, urodziny obchodzi solenizant.
Usuńhttp://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/jubilat-i-solenizant;14520.html
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/;3371
Co do do dekorowania - nie jestem ani cukiernikiem, ani osobą obdarzoną talentem w tym zakresie, na moje szczęście, solenizantka nie miała podobnych skojarzeń ;)
Zwracam honor, kiedyś dawno temu nauczycielka z liceum nas poprawiła, że jeśli urodziny to właśnie jubilat. Ale widać też była w tej większości o której piszą na stronie pwn.
UsuńSmacznie ;)
OdpowiedzUsuńJa tylko wspomnę, że tort był piękny i baaardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuń