Tadżin (tagine) to nazwa naczynia przeznaczonego do przygotowywania potraw na wolnym ogniu, ale także nazwa arabskiej potrawy - gulaszu na bazie jagnięciny lub kurczaka. Tajine składa się z dwóch części - okrągłego spodu i pokrywki w kształcie stożka. Pokrywka zamienia parę w wodę skraplającą się na jedzenie, dzięki czemu uzyskuje się świetny smak i konsystencję.
Oryginalne naczynia produkowane są z gliny i trzeba się z nimi delikatnie obchodzić - jak z garnkiem rzymskim, a pokrywka zakończona jest otworem odprowadzającym część pary. Moje jest nieco inne, ceramiczno-aluminiowe.
Tagine to danie "niespieszne" - ma gotować się na bardzo wolnym ogniu tak długo, aż kawałki mięsa zaczną rozpływać się w ustach. Tagine przygotowuje się kilka godzin, dzięki powolnej obróbce termicznej, nawet najtwardsze kawałki stają się miękkie i soczyste. Odpowiedniego aromatu nadają różne mieszanki przypraw.
Przejrzałam dziesiątki przepisów, najbardziej wzorowałam się na tym, które zachęciło mnie opisem: "ten autentyczny przepis na tagine zabierze cię do wolno gotowanej perfekcji" - oryginalny przepis jest na bazie jagnięciny, ten mój jest spolszczony, bo na bazie wieprzowiny, której nie jada się w krajach arabskich. W większości oryginalnych przepisów, składnikiem tajine jest właśnie jagnięcina, ale są też wersje wegetariańskie.
Naczynie do tadżin dostałam na Gwiazdkę, więc z pewnością będzie on przyczynkiem do dalszych poszukiwań wersji marokańskiego gulaszu. Może nawet zdecyduję się na ukiszenie cytryn, które to występują w wielu marokańskich przepisach.
Zachęcam do zrobienia tego dania nawet jeśli nie macie specjalnego naczynia. Zawsze można wziąć duży garnek z grubym dnem - by nic nie przywarło i gotować danie na najwolniejszym ogniu jaki mamy, albo upiec w piekarniku.
Moja wersja tadżin ma ciekawy smak. Lekko słodki sos pomidorowy z nutą cynamonu, z miękkimi i chudymi kawałkami mięsa - chudą łopatką wieprzową. Nie sposób zgadnąć co jest w środku. Owoce dodane do sosu, podczas gotowania rozpadły się, zagęszczając go i tworząc niesamowicie smaczną kombinację.
Idealne na spotkania ze znajomymi - naczynie można postawić na środku stołu.
Marokański tagine (tadżin, tajine) w sosie pomidorowym
Składniki:
Marynata do mięsa:
- 1 łyżeczka (5 ml) pieprzu kajeńskiego -chili cayenne
- 2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- 1½ łyżki słodkiej papryki w proszku
- 1½ łyżki mielonego imbiru w proszku
- 1 łyżka (15 ml) kurkumy
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 6 łyżek oleju
Pozostałe składniki tajine:
- 1,5 kg łopatki wieprzowej
- 50 g płatków migdałów
- 400-500 ml soku pomidorowego
- karton 500g passaty pomidorowej (przecieru pomidorowego z kartonika)
- 10 daktyli, wypestkowanych pokrojonych
- 10 moreli, pokrojonych
- 3 małe marchewki
- 1 spora cebula
- 2 duże ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju do smażenia
- sól do smaku
- natka kolendry/pietruszki do posypania
- opcjonalnie - jogurt naturalny do podania
podawać np. z kuskusem, kaszą jaglaną, ryżem, ale dobrze smakuje też zawinięte w pszenną tortillę
Wykonanie:
Połączyć składniki marynaty.
Mięso dokładnie oczyścić z błon i zbędnego tłuszczu. Pokroić na 3-4 cm kawałki. Włożyć do miski z marynatą i dokładnie wymieszać. Odstawić przynajmniej na czas przygotowania pozostałych składników, a najlepiej na całą noc do lodówki.
Marchewkę umyć, obrać i pokroić na 3 części. Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Na patelni rozgrzać dwie łyżki oleju, podsmażać cebulę aż nieco zmięknie, dodać czosnek i podsmażyć jeszcze około minuty. Zawartość patelni przełożyć do miseczki. Nie myjąc patelni smażyć partiami mięso - aż białko mięsa się zetnie, nie brązowić. Mięso, cebulę, marchew umieścić w naczyniu tajine, zalać sokiem pomidorowym i passatą (przecierem) pomidorową. Dodać posiekane na małe kawałki morele i daktyle. Płatki migdałowe można dać teraz albo na pół godziny przed końcem gotowania - w zależności od tego czy chcemy by były one bardziej czy mniej wyczuwalne. Ja dałam pod koniec gotowania.
Tajine ustawić na najmniejszym palniku z minimalnym gazem. Gotować tak długo, aż mięso będzie zupełnie miękkie. Mi zajęło to 3 godziny. Nie zaglądałam do tajine podczas gotowania, by nie wypuszczać pary z garnka, zrobiłam to tylko raz by dodać płatki migdałowe, po 2,5 h. Posoliłam do smaku.
Podawać np. z kuskusem, polane jogurtem i posypane natką kolendry albo pietruszki.
Nina dzieki Tobie odkrywam nowe smaki! było pyszne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam częściej :)
UsuńPrzepysznie wygląda! Najlepszy tajine jadłam właśnie w Maroku ;)
OdpowiedzUsuństraszną mam ochotę na tażin, i na wizytę w Maroku też.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się to pysznym, aromatycznym i rozgrzewającym daniem.
Pozdrawiam,
Monika
Zawsze byłam ciekawa tego dania ;) Zazdroszczę posiadania takiego garnka do przygotowywania tagine :))
OdpowiedzUsuńZrobiłam dokładnie wg przepisu, wyszło pysznie!
OdpowiedzUsuń