Królik to niezwykle delikatne mięso. To mój "pierwszy raz" z królikiem - w dorosłym życiu, bo jako dziecko zdaje mi się że miałam okazję je jeść. A jeśli nie króliki, to na pewno zające (i wyjątkowy pasztet z nich). Na pierwszy raz warto wybrać coś, co ma szansę zasmakować każdemu. Delikatny sos na bazie wina białego, z ziarnistą musztardą francuską, do tego równie delikatne mięso. W wersji mniej wykwintnej można by użyć kawałków kurczaka zamiast królika - bo sos śmietanowo-musztardowy sam w sobie jest wyśmienity. Opierałam się na przepisie Margotki - która stworzyła przepis próbując odtworzyć najlepszego królika, jakiego jadła. Po takiej rekomendacji musiałam spróbować. I Wam go szczerze polecam.
Królik w sosie śmietanowo-musztardowym
[6 kobiecych porcji, ale już tylko 4 - jeśli dwie osoby wezmą dokładkę...]
- 1 królik, pokrojony na części (najłatwiej poprosić o to sprzedawcę)
- 50g masła
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 1 ząbek czosnku
- 1 cebula np. cukrowa, szalotka, zwykła biała
- 200 ml białego wina
- 250 ml płynnej śmietanki 18%*
- 1-1,5 łyżki musztardy gruboziarnistej - francuskiej koniecznie
- łyżka suszonego tymianku
- sól, pieprz
dodatki:
- np. marchew i cukinia w bardzo cienkich długich plastrach lub piórkach na parze
- puree z ziemniaków
Wykonanie:
Królika umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym.
Cebulę i czosnek obrać. Cebulę posiekać w piórka, czosnek drobno posiekać.
W garnku z grubym dnem z szerokim dnem rozgrzać masło i olej (można - zamiast tej mieszanki - użyć masła klarowanego, które jest odporne na wysokie temperatury) Ułożyć kawałki królika, tak aby mięso jak najbardziej przylegało do garnka. Na wierzch wrzucić cebulę pokrojoną w piórka. Smażyć pod przykryciem uważając aby mięso się nie przypaliło, tylko lekko zarumieniło. Obrócić je na drugą stronę i znowu podsmażać. Gdy jest zarumienione posypać połową tymianku, umiarkowanie posolić i zalać połową wina (100ml). Przykryć i po ok. 15 minutach dodać resztę tymianku, wycisnąć czosnek, dolać resztę wina (100 ml) i dołożyć musztardę. Można dodać ok. 100 ml wody, gdy mamy mały sosu (ja nie dodawałam). Mięso od czasu do czasu obracać. Po ok. 10 minutach, kiedy wino trochę odparuje (garnek powinien być bardzo rozgrzany), wlać śmietankę i lekko wymieszać z resztą sosu. Mój sos był gęsty bez zagęszczania mąką - taką konsystencję uzyskałam poprzez odparowanie płynów. Czas duszenia królika jest orientacyjny - zależy od wielkości królika, jego wieku, użytego garnka, ognia - mięso ma być miękkie, a sos zagęszczony. Doprawić - jeśli trzeba - solą i pieprzem.
Pod koniec duszenia można przygotować na parze cukinię i marchew (warzywa powinny być lekko chrupkie, tak aby miały intensywny kolor).
Bądź na bieżąco, polub stronę na fb
Pysznie wygląda. Następnym razem zajrzę do Ciebie po ten przepis, gdy kupię królicze udka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mm musiało być pyszne ;)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam spróbować zrobić królika,może tym razem się zmotywuję:)
OdpowiedzUsuń