Może jesteście już zmęczeni bożonarodzeniowym jedzeniem, może układacie właśnie menu na Sylwestra... Proponuję szybką pastę z fasoli, aromatyzowaną świeżymi ziołami: szałwią i rozmarynem (z braku świeżych można dać suszone), zmiksowaną z oliwą, udekorowaną na grzankach tuńczykiem i oliwkami, zwieńczoną natką pietruszki. Z podanej ilości składników wychodzi taka ilość grzanek, którą widzicie na zdjęciu. Przepis Marthy Stewart, nieco zmodyfikowany. Fasola doskonale chłonie aromaty i przyprawy, więc pole do popisu (i modyfikacji) jest nieograniczone.
Kanapki na imprezę: z pastą z fasoli i tuńczykiem
Składniki:
- 4 łyżki oleju lub oliwy + ew. olej do grzanek
- 2 ząbki czosnku, obrane
- 1 łodyga świeżego rozmarynu, same igiełki (można zastąpić 1/2 łyżki suszonego)
- 1 łodyga świeżej szałwii, same listki (można zastąpić 1/2 łyżki suszonej)
- spora szczypta płatków ostrego chili, albo chili w proszku
- sól i pieprz - do smaku
- 1 puszka fasoli białej
- 1 łyżeczka octu winnego/jabłkowego albo soku z cytryny
- pół średniej bagietki
- 1 puszka tuńczyka w oleju
- 8-10 oliwek, posiekanych
- 3 łyżki natki pietruszki, posiekanej
Wykonanie:
Posiekać czosnek i zioła. Na patelni rozgrzać olej i wrzucić czosnek z ziołami, płatkami chili, solą (proponuję zacząć od pół łyżeczki) i pieprzem - smażyć aż czosnek będzie miękki i lekko złoty.
Osączyć fasolkę z puszki - na durszlaku. Zachować zalewę - może się przydać by pasta była bardziej wilgotna. Dodać fasolkę na patelnię i podsmażać aż będzie ciepła - przez ok. 3 minuty.
Zawartość patelni umieścić w robocie kuchennym, dodać ocet/sok z cytryny i łyżkę oliwy. Miksować aż do uzyskania gładkiej masy, w razie czego dodać trochę zalewy z fasoli/wody albo oliwy. Posolić i popieprzyć.
Pokroić bagietkę na kromeczki, można posmarować oliwą z dwóch stron - wtedy grzanki będą smaczniejsze. Ja wybieram opcję bez :)
Zgrillować w piekarniku (8-10 minut) albo na patelni grillowej (2 minuty z każdej strony).
Na każdej z grzanek rozłożyć około dwóch łyżek puree. Na to nałożyć tuńczyka, osączonego z oleju i oliwki. Posypać posiekaną natką pietruszki.
Cos nowego :) Nigdy nie slyszalam o czyms takim. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozwalam sobie dodac Twoj blog do moich ,,sasiednich kuchni'' :)