Lubicie czekoladę? Ja tak :) Nutelli nie kupuję, bo obawiam się, że z łakomstwa zjadłabym połowę słoika łyżeczką. Ten krem nie jest wierną kopią nutelli, oba smarowidła są jednak z jednej rodziny. Zrobiłam go specjalnie z okazji Czekoladowego Weekendu Bei - chociaż przyznam, że mnie specjalnie do wyrobów czekoladowych przekonywać nie trzeba. Przepis oryginalnie stąd, znaleziony na blogu MojeWypieki. Dorotus napisała "Musicie spróbować!" - więc spróbowałam :).
Krem czekoladowy z orzechami laskowymi a'la Nutella
Składniki na około 280 ml kremu:
- 80 g orzechów laskowych (około 2/3 szklanki)
- 3/4 szklanki mleka skondensowanego słodzonego
- 90 g gorzkiej czekolady
- 3 łyżki golden syrupu, miodu lub syropu z agawy
Wykonanie:
Orzechy laskowe podrumienić (podprażyć) na patelni lub w piekarniku (temperatura 180º), mieszając od czasu do czasu. Obrać z brązowych skórek - najlepiej schodzą po podprażeniu, jeśli zawiniemy je w papierowy ręcznik (albo ściereczką) i potrzemy. Orzechy ze skórkami nadałyby kremowi gorzkiego smaku. Ostudzić.
Ostudzone włożyć do malaksera (foodprocessora). Zmiksować na płynną masę (mniej więcej 8 minut ciągłego miksowania, przerywanego czasem - gdy trzeba - po to by orzechy usunąć ze ścianek). Orzechy najpierw będą zmielone jak do wypieków, potem powstanie z nich masło orzechowe, po ostatnich 5 minutach miksowania powstanie z nich w miarę gładki i tłusty płyn.
W garnuszku z grubym dnem umieścić mleko skondensowane, połamaną gorzką czekoladę, syrop. Podgrzewać na małej mocy, do rozpuszczenia się czekolady, mieszając by wszystkie składniki się połączyły. Taką mieszankę, jeszcze ciepłą, wlać do malaksera, do przygotowanej wcześniej masy orzechowej. Zmiksować przez 2 minuty, na gładką masę. Nałożyć do słoiczka, odstawić w temperaturze pokojowej, do stężenia.
UWAGI:
Krem ten jest bardziej gęsty niż nutella, a w związku z tym mniej smarowny.
Nutelli nie popieram. Ale taki krem może być wspaniałym nadzieniem do ciasteczek, rogalików a nawet masą do tortu czy placka. Pewnie kiedyś wykorzystam.
OdpowiedzUsuńtaka home made nutella musi być super :D tyle, że taka domowa pewnie dużo lepsza niż kupna, więc szyciej znika ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
taka domowa to pewnie by mi posmakowała , bo za kupna nie przepadam
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba ten pomysl! Chyba zrobie, chociaz wiem, ze dla mojej talii to zabojstwo ;)
OdpowiedzUsuńMaggie - przecież nie zjesz całego słoika ;) taką nutellę można przechowywać przez miesiąc
OdpowiedzUsuńMargot - tu przynajmniej wiemy co jemy; ja nutellę ze sklepu lubię też za to, że nie trzeba jej przygotowywać - kiedyś stała na półce u rodziców, ale tata ma tę samą przypadłość co ja - wyjada łyzeczką, więc przestali kupować... i teraz nie mam gdzie ją jeść
Eve - jest trochę inna, z bardziej wyczuwalnymi orzechami, mniej słodka
Kubełek - nie wiem tylko czy by nie wypłynęło z rogalików?
no tak trzeba zrobić samemu, hi hi
OdpowiedzUsuńJa też nie mam do siebie zaufania jeśli chodzi o nutellę ;) Świetny krem.
OdpowiedzUsuńsuper..to nie tylkolepsze od Nutelli ale i zdrowsze..mniej konserwantów..Taki kremik dzieci powinny jesc .zamiast kupowanego..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdomowa wersja jest super, tym bardziej, że wiadomo co w niej jest :)my bardzo ją lubimy i w zimie to obowiązkowy dodatek :)
OdpowiedzUsuńNa wspaniały początek dnia najlepsza jest czekolada :)
OdpowiedzUsuńKusiła mnie Dorotka, teraz kusisz Ty ;) Wspaniały!:)
OdpowiedzUsuńi to sa dopiero pysznosci:) pewnie by u mnie szybko zniknal wyjadany lyzeczka:)
OdpowiedzUsuńno popatrz, też miałam zamiar zrobić ten krem:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam kremów czekoladowych w domu. A to faktycznie niezły sposób na uniknięcie wyjadania połowy słoika Nutelli łyżeczką ;-)
OdpowiedzUsuńno takk... więc muszę spróbowac:-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam wprawdzie za Nutellą, ale muszę powiedzieć, że to super, iż znalazłaś sposób na robienie jej samemu - na pewno taka domowa jest o wiele lepsza!
OdpowiedzUsuńMy nie kupujemy Nutelli ale takie smarowidła domowe to lubię bardzo. Kiedyś zrobiłam czekoladowo-bananowe. Pychotka!:)
OdpowiedzUsuńNino, ta domowa nutella wygląda przepysznie !
OdpowiedzUsuńŚlinka leci gdy widzę te kromeczki, a ostatnio jestem ogromną fanką różnych smarowideł z orzechów laskowych. W tej tarcie dyniowej w poprzednim moim poście była taka orzechowa masa i smakowało to obłędnie. Nawet teraz dynię kupiłam, by powtórzyć tamto ciacho i myślę sobie, że może pozmieniam je trochę, by użyć do niej właśnie tego mazidła :) Dam znać, co wyjdzie z tego eksperymentu :)
OdpowiedzUsuńBuziak :*
Nino widzę, że nie tylko ja się skusiłam :) Mój mąż powiedział, że jest dużo lepszy od Nutelli. Świetne te zdjęcia a kolejnych etapów miksowania orzechów.
OdpowiedzUsuńKrem jak krem, ale ja to wolałabym pochwalić ten chleb. Śliczny!
OdpowiedzUsuńzemifroczko - ależ masz wprawne oko! jest to pierwszy raz chleba i na pewno nie ostatni - to jeden z lepszych bochenków [i zdecydowanie mało trzeba się namęczyć!], będzie w WP #108 - musiałam go przetestować, żeby mieć pewność, że chleb będzie naprawdę wart upieczenia
OdpowiedzUsuńkabamaigo - chyba jednak jest lepszy od nutelli, dziś jadłam go łyżeczką - na szczęście zbastowałam po drugiej ;)
Tili - daj znać; jak widzisz Twój zakwas bardzo lubi moje chleby, plus wyrabiałam ręką jak radziłaś
Agnieszko - chyba robiłyśmy podobne smarowidła czekoladowo-bananowe - z bloga Komarki?
Marta - lepsza, dziś mówię to z pełną odpowiedzialnością ;)
Mono - zdecydowanie, żeby tylko mamom chciałoby się gotować, co rusz spotykam dziewczyny, które tego nie robią i co gorsza nie chce im się nauczyć
dziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe komentarze! :) pozdrawiam serdecznie
Tak, Nino, z bloga Komarki, z kardamonem jeżeli dobrze pamiętam:)
OdpowiedzUsuńtak, to ta sama, była pyszna!
OdpowiedzUsuńkrem czekoladowy z orzechami to pyszna propozycja:) ja nutelle kupuje dla dziecka , ale teraz to chętnie mu taki kremik przygotuje:) Dziękuję za pyszny udział w Czekoladowej zabawie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń