Był już jeden chleb polski na moim blogu, teraz wersja od mojej mistrzyni domowego wypieku chleba - Tatter. Przy okazji udało mi się wziąć udział w Weekendowej Piekarni nr #93. Chleb jest wspaniały! Pachnie przepięknie, dlatego lepiej upiec go w nocy, by oprzeć się zjedzeniu go na ciepło i by cieszył akurat na śniadanie. Mogłabym jeść go z samym masłem...
Składniki:
- 200g zaczynu zakwasowego żytniego razowego [130% hydracji*]
- 550g mąki białej pszennej chlebowej
- 50g mąki pszennej razowej żarnowej lub 50g otrąb pszennych [dałam mąkę pszenną pełnoziarnistą]
- 1 łyżeczka słodu** [nie miałam, nie dałam]
- 1 łyżka soli [następnym razem dam 3/4 łyżki]
- 300g letniej wody
- opcjonalnie 1/4-1/2 łyżeczki drożdży instant [dałam]
- opcjonalnie 2 łyżki kminku [użyłam 1 łyżki kminku mielonego]
Wykonanie:
Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce, a potem zagnieść sprężyste gładkie ciasto. Zostawić w szczelnie zakrytej misce na 2 - 2 i 1/2 godziny; złożyć w tym czasie 2 - 3 razy.
Następnie uformować owalny bochenek, omączyć [by nie przykleił się do koszyka/durszlaka]. Umieścić go w koszyku do wyrastania chleba [albo w omączonym durszlaku ;)] i zostawić do wyrośnięcia na 1-1 i 1/2 godziny (krótko, gdy dodaję drożdże, dłużej jeśli chleb jest na samym zakwasie).
Szybko naciąć ostrą żyletką. Piec z parą w piecu nagrzanym do 260o C przez 10 minut, potem obniżyć temperaturę do 230o C i piec jeszcze 20-25 minut. W połowie pieczenia bochenek obrócić, aby obie strony jednakowo się zbrązowiły.
Po upieczeniu ostudzić na kratce. Kroić po całkowitym ostudzeniu.
*zaczyn robisz z 100g mąki, 130g wody i 2 łyżek aktywnego żytniego (najlepiej) zakwasu. Po uaktywnieniu tej masy do przygotowania chleba bierzesz tylko 200g, a z reszty robisz następny zaczyn.
**jak nie masz słodu, to nie masz, pomiń go. Słód tutaj jest dodany nie do dosmaczania, ale do odżywienia drożdży, bo to słód diastyczny.
UWAGA autorki chleba: Zauważyłam, że należy monitorować ostatnią fermentację i nie dopuścić do nawet najmniejszego przerośnięcia chleba. Świetnie się przechowuje i pięknie pachnie.
Moje dopiski:
Najpierw wyjęłam zakwas z lodówki, ociepliłam, dokarmiłam i odstawiłam na 12 godzin. Następnie zrobiłam zaczyn z 100g mąki, 130g wody i 2 łyżek aktywnego zakwasu. Odstawiłam w ciepłe miejsce [o tej porze roku na kaloryfer]. Dzięki temu, że zaczyn zrobiłam w słoiku, zauważyłam, że zaczyn pięknie bąbelkował i był gotowy do użycia już po ok. 3 godzinach.
Przy formowaniu bochenka korzystam z tej instrukcji na youtube. Składałam metodą stretch&fold. Ciasto było bardzo elastyczne i łatwo formowało się bochenek. Po uformowaniu bochenka odczekałam 5 minut i jeszcze raz poprawiłam kształt [jak radzą na pierwszym z filmów]. Chleb ładnie urósł - bardzo urósł jeszcze w piekarniku.
Piekłam w piekarniku z termoobiegiem, dzięki czemu zmniejszyłam temperatury o 20 st C w stosunku do podanych w przepisie. Piekłam 31 minut na środkowej półce piekarnika, przewróciłam na drugą stronę dopiero na kilka minut przed końcem pieczenia.
Nie używam już spryskiwacza do piekarnika - bezpieczniej jest [dla rozgrzanej szyby, żarówek itd.] użyć drugiej blachy - na dolnej półce piekarnika i nalanie tam trochę wody. Z powodzeniem stosuję tę metodę od jakiegoś czasu. Otrzymuję super skórki chlebowe - grube - czyli takie jak lubię :)
Bardzo apetyczny ten chlebek :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) jest naprawdę bardzo smaczny
OdpowiedzUsuńpięknie Ci się upiekł :)
OdpowiedzUsuńpopieram najlepiej upiec go na noc :)))
dziękuję za wspólne pieczenie
pozdrawiam serdecznie!
Bardzo się cieszę, że wzięłaś udział. I zapraszam!
OdpowiedzUsuń:) cieszę się, że mogłam dołączyć
OdpowiedzUsuńChyba bym nie wytrzymała całej nocy- spróbowałabym chociaż "piętkę" ;).. Pięknie się upiekł :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się jego miękisz
OdpowiedzUsuńnie mogę się nim nacieszyc.
OdpowiedzUsuńraduje oko. i zapewne podniebienie ;]
Nie dziwię się, że radzisz go upiec w nocy. też bym nie oparła się zjedzeniu ciepłego.
OdpowiedzUsuńale go pięknie pocięłaś
OdpowiedzUsuńpiękny bochenek :) ja też zaglądam za tym chlebkiem :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten chleb! Wspaniały, jaki wysoki i te dziury! Ideał!
OdpowiedzUsuńserdeczności :)
M.
Piękne zdjęcia...powiedziałabym, wręcz hipnotyzujące :)
OdpowiedzUsuńArven - co za komplement! dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMoniko - sama pieczesz piękne chleby ;)
magda k. - wielu osobom już posmakował, warto upiec
margot - dziękuję, uczę się ;)
lo - to chyba jedyna metoda, chociaż żołądek tak koło północy zawsze mi mówi, że powinnam go nakarmić, a ja jestem twarda... nawet jak w domu pachnie chlebem
Karmelitko - o tak, smakuje jak prawdziwy polski chleb [przynajmniej tak mi się zdaje, bo w W-wie trudno znaleźć w sklepach prawdziwy polski chleb]
Paulo :)
Nette7 - tylko w miarę silna wola powoduje że jeszcze spokojnie mieszczę się w drzwiach ;) chociaż nie powiem i ja piętkę na ciepło bym zjadła [tylko co na to moja figura...], za to wynagrodziłam sobie wielką piętką na śniadanie...
Mnie też wyszedł smaczny, ale Tobie do tego piękny jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPiękny, chyba nowy zakwas nastawię :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ten chleb po przekrojeniu. Świeży i z chrupiąca skórką. Jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, musiałam na pewno pomylić nicki ;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej popieram Twoje zdanie i się z nim identyfikuję...też mi ręce opadają jak na to czasami patrzę...
Nino miałam nie piec w tej edycji, ale jak zobaczylam Twoj bochenek to na pewno sie skusze. Z pewnym opoznieniem ale zrobie :). Piekny jest.
OdpowiedzUsuńIv - koniecznie! to jeden z najlepszych chlebów
OdpowiedzUsuńArven - chyba nic w tej sprawie się nie zmieni niestety, jedyną opcją jest ignorowanie. Usunęłam już komentarz na Twoim blogu. Nick właściwy tej osoby był pode mną na pogaduszkach, nietrudno było pomylić ;)
Kuchareczko - ja też, tym bardziej że jem go trzeci dzień i nadal jest bardzo świeży
noblevo - gdybyś mieszkała w W-wie, to bym Ci dała trochę swojego, może któraś z dziewczyn z UK się z Tobą podzieli? zapytaj, po co masz czekać na dojrzewanie zakwasu? wiadomo, że im starszy tym lepszy
Agnieszko - dziękuję; wierz mi - niejeden chleb popękał mi już, teraz po prostu staram się głębiej nacinać by tego uniknąć
Zjadłam ciepły :D Ninka Twoje przepisy są niezawodne :D ale już nie w prodiżu :D piekę ten chlebuś co tydzień :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że dorobiłaś się piekarnika :) A wiesz, że ja z lenistwa rzadko go piekę? Zazwyczaj tylko chleb bez zagniatania. P.S. Jesteś jedną z najwierniejszych czytelniczek :*
Usuńno najwyższy czas :) Ja już w ogóle nie kupuje chleba:D Nina guru mój proszę mi tu nie leniuchować :*
Usuńobiecuję poprawę :)
Usuń