Smaczna zupa codzienna. Przepis Marty Gessler z "Wysokich obcasów", wzbogacony przeze mnie o pora i koperek. Dodatki polecam. Ostatnio lubię próbować stosować szerzej gałkę muszkatołową [odkrywam tę przyprawę na nowo], i tu ją dodałam, wyszło naprawdę dobrze. Polecam. Znalezione na błogu Thiessy. Podaję ze zmianami.
Składniki:
- 1 średnia, posiekana cebula
- 1 mały por
- 4 pokrojone łodygi selera naciowego
- 4 ziemniaki pokrojone w plasterki
- 1 liść laurowy
- 4 szklanki wywaru z kurczaka lub mocnego warzywnego
- 2 duże główki sałaty masłowej, drobno posiekanej
- 3 łyżki masła
- 2 żółtka (można pominąć)
- 2 łyżki śmietany 18 % (można pominąć)
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- koperek do posypania
Wykonanie:
Na rozgrzanym maśle usmażyć cebulę, por, seler i ziemniaki z liściem laurowym.
Zalać bulionem i gotować, aż ziemniaki będą miękkie, wyjąć liść, zmiksować. Dodać
podsmażoną na maśle sałatę.
Zupę zaprawić żółtkami, zmieszanymi ze śmietaną. Przyprawić solą i pieprzem [ew. też gałką]. Posypać jasnymi liśćmi sałaty ze środka oraz posiekanym koperkiem.
ale fajna ta zupa! nie wpadłabym na wykorzystanie sałaty w zupie:)
OdpowiedzUsuńCiekawe wykorzystanie sałaty. Nigdy nie używałam jej do zupy. Gałkę muszkatałową uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZupa z sałaty to dla mnie ciągle wyzwanie zbyt ekstremalne. Ale... wieki nie jadłam masłowej. Brzmi w każdym razie ciekawie, więc skoro sezon zupy zaczął się na dobre, może kiedyś mimo wszystko zaryzykuję.
OdpowiedzUsuń