Upał, sezon na brzoskwinie; lawenda kwitnie. W związku z tym dziś proponuję szybki i letni deser. Bardzo mi smakował, lawenda jest tylko zaakcentowana, nie dominuje w tym zestawieniu. Sosu wyszło mi sporo, można spokojnie dodać jeszcze jedną-dwie brzoskwinie.
Składniki [1 -2 porcje]:
- 2 dojrzałe, duże brzoskwinie
- 4 łyżeczki cukru [płaskie], najlepiej brązowego
- 1 łyżeczka świeżych kwiatów lawendy [można zastąpić 1/2 łyżeczki lawendy suszonej]
- 1 czubata łyżeczka masła
Wykonanie:
Brzoskwinie obrać ze skórki (jeśli nie masz czasu, pomiń tę czynność), podzielić na ćwiartki.
Na patelnię wsypać cukier i masło, pogotować 1-2 minuty mieszając (cukier się rozpuści i ulegnie karmelizacji). Dodać brzoskwinie, a następnie lawendę (jeśli dajemy lawendę suszoną, to posiekane kwiaty wsypać na rozgrzane masło z cukrem, dopiero po ok. 30 sekundach dodać brzoskwinie). Obtoczyć każdą cząstkę brzoskwini w sosie, można posypać jeszcze odrobiną cukru. Smażyć na sporym ogniu około minuty. Odstawić do ostudzenia. Podawać po schłodzeniu w lodówce. Jest to jednak też świetny deser na ciepło - wprost z patelni, kiedy lawendowy karmel jeszcze jest bardzo ciągnący.
P.S. Inspiracja tu [wersja na zimno], podobnie też Pierre Herme w książce "Desery" [wersja na ciepło]
A gdyby tak użyć suszonej lawendy, to ile i czy w ogóle taka opcja istnieje? ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że spokojnie, tylko dać jej mniej, można spróbować z połową łyżeczki; jak zrobisz, to koniecznie daj znać!
OdpowiedzUsuńKuszące połączenie! Zrobiło się u nas bardzo brzoskwiniowo ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam1
A ja właśnie piekę ciacho z morelami i lawendą :D
OdpowiedzUsuńod dawna mam ochotę na parę brzoskwinia -lawenda lub jak napisała Nobleva morela - lawenda, czuję że to coś pysznego!
OdpowiedzUsuńI ja mam ochotę na takie połączenie, tylko skąd wytrzasnę lawendę?
OdpowiedzUsuńarven - weź suszoną, tylko odpowiednio mniej :)
OdpowiedzUsuńviridianko - ja dziś pierwszy raz to jadłam, nie ostatni, bo to jednak stosunkowo niskokaloryczny deser, a jest naprawdę super
nobleva - :)
Anno - bo i brzoskwini jest wysyp - albo ja mam takie wrażenie
O tak, lawenda wspaniale pasuje do brzoskwiń! :)
OdpowiedzUsuńo kuchnia! mmm... już czuję ten zapach. aromat lawendy, tak przyjazny dla nosa i ta słodka woń brzoskwiń w jednym zestawie? miks doskonały! ;]
OdpowiedzUsuńMmm..
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają:)
Tak słonecznie..
bardzo fajny deser, taki sloneczny... i jeszcze aromat lawendy... pysznie:)
OdpowiedzUsuńFajne :) Tyle że niestety nie lubię mydlanego posmaku lawendy...
OdpowiedzUsuńAniu - mydlany posmak lawendy - no wiesz ;P a tak serio, to znam więcej takich osób jak Ty - nielubiących lawendy
OdpowiedzUsuńpincake - o tak!
Karmel-itka - plus to, że ma mało kalorii [bo przecież sosu maślanego się nie je, lekko tylko się macza brzoskwinie=większość zostaje]
Olciaky - deser z wczoraj, słońca więc u nas dostatek... zresztą sama wiesz, niedaleko mieszkasz :)
aga - bardzo fajny, naprawdę, polecam, bo warto!
koniecznie musimy sprobowac:)
OdpowiedzUsuńCudny przepis, musi obłędnie smakować.
OdpowiedzUsuń