wtorek, 4 maja 2010

Puree ziemniaczane szałwiowo-czosnkowe



To jest pyszne. Nie można mu się oprzeć choć to "tylko" puree :) Sprawiają to świeża szałwia, wspaniały, słodkawy (bo upieczony) czosnek i oczywiście masło/śmietanka. Składniki obliczałam na 4 porcje, ale radzę wziąć poprawkę, że starczy tylko na 3, tego puree każdy woli mieć na talerzu więcej niż mniej ;) Podawałam z pstrągiem [także ze świeżą szałwią], pieczonym bez tłuszczu [przepis tutaj] - wówczas można upiec czosnek potrzebny do tego puree. Kiełki rzodkiewki nie są tylko dodatkiem wizualnym, ale też interesującym elementem smakowym. Bardzo polecam.

Składniki:

7-8 średnich ziemniaków
1 łyżka masła [z czubkiem]
3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany [dałam 18%, może być też 10-12% albo jogurt]
2 ząbki pieczonego czosnku
2 listki świeżej szałwii
sól
kiełki rzodkiewki

Wykonanie:

Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie. Czosnek upiec w piekarniku.

Ziemniaki odcedzić i od razu dodać masło, by się roztopiło. Szałwię i czosnek drobno posiekać, dodać do ziemniaków. Dodać śmietanę. Zmiksować na puree [mikserem tzw. żyrafą albo tłuczkiem do ziemniaków], ewentualnie dosolić.

Podawać na kiełkach rzodkiewki - jak na zdjęciu.

Smacznego!

12 komentarzy:

  1. szałwii u mnie brak
    ale czosnek i puree.ach

    OdpowiedzUsuń
  2. ja swoją kupiłam w Makro; bywa coraz bardziej popularna

    OdpowiedzUsuń
  3. My w domu jakoś nie jemy puree, ale Twoje wygląda niezmiernie apetycznie. A jak jeszcze pomyślałam o tym pstrągu, to już w ogóle pociekła mi ślinka:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki smak pieczonego czosnku uwielbiam we wszystkim, więc z pewnością byłabym zachwycona tymi ziemniaczkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nina kupuję w ciemno :)
    Toż to wspaniałe musi być!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawszę będę chwalić takie fajne puree, bo nie znoszę suchych, źle pogniecionych ziemniaków, a w wielu domach niestety takie się serwuje.

    Bardzo fajny pomysł, na pewno skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam szałwię i pieczony czosnek i dobre puree. Robię to danko w ciemno, musi być niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  8. pysznie się zapowiada! i ta szałwia...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. najfajniejsze w pieczonym czosnku jest to, że smakuje jak nie-czosnek, prawda?

    ja pierwszy raz zjadłam go w tym roku przy okazji chleba, do którego dodałam pieczony czosnek właśnie, byłam zdziwiona (pozytywnie zaskoczona) smakiem

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  10. Pieczony czosnek uwielbiam. Szałwię zresztą również więc przepis do wypróbowania koniecznie.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniale sa takie wszelakie 'smakowe' puree! Lubie to, ze za kazdym razem mozna stworzyc cos innego, i smakowo, i kolorystycznie.
    Dodatek szalwii to swietny pomysl.

    Pozdrawiam Nino!

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja Was pozdrawiam dziewczyny ;) udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń