Czyli rzecz o tym jak wyczarować dobre smarowidło z mięsa pozostałego z rosołu, za którym jakoś nikt nie przepada. Ta pasta to prawdziwy konkurent wędlin i serów. Ma wyrazisty smak. Bardzo mi smakowało. A czy uwierzycie, że na zdjęciu jest tylko jedna kromka chleba? Tak :) tylko pokrojona na cztery trójkąty - optycznie jest jej więcej.
Pasta mięsna do chleba
Składniki:
- 400 g ugotowanego mięsa z rosołu (liczonego po obraniu z kości, chrząstek i zbędnego tłuszczu)
- 2 średnie cebule
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego - lub więcej, do smaku
- sól, pieprz, papryka słodka (w dużej ilości)
- 3-4 łyżki oleju, masła lub masła klarowanego
Wykonanie:
Cebulę kroimy, podsmażamy na kilku (3-4) łyżkach oleju, aż będzie złocista.
Mięso i podsmażoną cebulę mielimy dwukrotnie, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawiamy solą, pieprzem, dużą ilością papryki słodkiej. Na koniec dajemy koncentrat pomidorowy - ilość wedle uznania - proponuję dodać go metodą prób i błędów, do interesującego nas smaku.
fajny pomysł na rosołowe mięso
OdpowiedzUsuńu mnie w domu jednak lubiane i zjadane :-)
ale gdy kiedyś zostanie to z pewnością wykorzystam do takiej pasty
Pasta musi być dobra:)
OdpowiedzUsuńPs: a moze wpadniesz? ,zapraszam serdecznie;)
Też ostatnio robiłam pastę z mięsa z zupy, ale z jajkami, majonezem, musztardą i chrzanem. Ta też musi być fajna - następnym razem spróbuję
OdpowiedzUsuńAkurat dzisiaj rosół na obiad, spróbuję. Pasta wygląda smakowicie! ;)
OdpowiedzUsuńpowtarzałam dziś tę pastę - zmiksowałam ją w malakserze - dało radę, już zapomniałam, jak dobrze smakuje :)
OdpowiedzUsuńjadłam ją na 1 ogromnym liściu sałaty lodowej - przykrytą garścią kiełków lucerny i kolejną warstwą sałaty
smakowało super - i o dziwo wraz z wcześniejszym kubkiem czystego barszczu czerwonego, wystarczyło mi na dłuższy czas
można też w wersji dietetycznej - bez chleba - co daje przepis dla I i II fazy diety South Beach