Dostałam kiedyś ten przepis od mamy znajomej i był okres kiedy ciasto to pojawiało się u mnie co miesiąc.
Składniki:
Ciasto: 2 szklanki mąki, 2 łyżki proszku do pieczenia, 4 jajka, 3/4 szklanki cukru, kostka masła lub margaryny np. Kasia. Nadzienie: konfitura - najlepiej własnej roboty, truskawkowy, wiśniowy - powinien być kwaśny, nie musi być stałej konsystencji, 2-3 łyżki ciemnego, gorzkiego kakao
Wykonanie:
Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy 4 żółtka (białka będziemy wykorzystywać później), następnie dodajemy masło (musi być miękkie) i wyrabiamy [najlepiej robotem kuchennym]. Czasami, gdy ciasto jest za lepkie, dodajemy jeszcze troszkę mąki. Ciasto dzielimy na 3 części, 1 cześć-na spód - powinna być odrobinę większa od pozostalych, 1 część ciasta zas mieszamy z 2-3 łyżkami ciemnego kakao. Wszystkie części ciasta wkładamy do lodówki [albo zamrażarki] i czekamy, aż będzie twarde. Uwaga: jedną część na spód lepiej wyciągnąć wcześniej i ułożyć na dno blachy (blachę smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą). Po włożeniu na dno blachy ciasto powinniśmy nakłuć widelcem (po to, by nie zrobił się zakalec).
Ze względów praktycznych - najlepiej ciasto na spód pokroić na plastry. Rozciagamy je ręcznie na blasze. Ciasta na spodzie nie będzie jakoś dużo, z pół centymetra.
Nakładamy konfiturę. Wg mnie musi być kwaśna, czyli powinna być domowej roboty, kiedyś dostawałam do celów pleśniaka robione własnoręcznie czarne porzeczki [- chyba były zamykane w słoiku bez cukru i pasteryzowane], potem odcedzałam je z soku i nakładałam na ciasto.
Pozostałe dwie części mają być na tyle twarde, żeby nadawały się do tarkowania (duże oczka).
Na konfiturę tarkujemy drugą część ciasta- tę z kakao. Ubijamy pianę z białek prawie na sztywno, następnie dodajemy cukier (ilość cukru można zmieniać w zależności od tego, jak słodki jest dżem/konfitura) około 3/4 szklanki i ubijamy do końca - na sztywno. Masę białkową kładziemy na ciasto, po czym tarkujemy na to ostatnią część ciasta. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do około 180 stopni i pieczemy ok. 40-45 min.
Generalnie kolejność warstw jest następująca: spód z 1/3 ciasta, kwaśna konfitura, potarkowana [grube oczka] ciemna część ciasta, dalej ubite białka (muszą być sztywne), na sam wierzch potarkować trzeba trzecią - ostatnią część ciasta.
NAPRAWDĘ DOBRE
0 komentarze
Prześlij komentarz